Na dobry początek!

Witajcie! 
Ten blog nie będzie o miodku z pasieki. Nie będę pisał o pracowitych pszczółkach, trudzie pszczelarzy, pysznych przetworach i lekach powstających z miodu...
Za to będzie to opowieść o historii cywilizacji, historii człowieka i wyjątkowym towarzystwie, jakie otrzymał od natury. Owa natura nie dość, że hojnie obdarowała nasz rodzaj ludzki lepką i słodką substancją, to jeszcze sama wymyśliła sposób, by ją uzdatnić do spożycia. Przypadła ona człowiekowi tak do gustu, że maszeruje z nią przez karty historii od prawie 12.000 lat. Tak, tak nie pomyliłem zer.
Zapraszam do wędrówki przez lądy i morza w poszukiwaniu „Złotego Runa”, czyli ambrozji, czyli zdrówka, czyli wina miodowego, lub jak kto woli miodu pitnego – uf! Spędziłem wiele lat na odnajdywaniu smaku tego trunku i dziś chcę Was zarazić moją pasją. Troszkę z humorem podzielę się zdobytymi przepisami, zachęcę do własnych eksperymentów. No i może wspólnie posnujemy opowieść o miodach, tak jak to miało miejsce od wieków...
Pozdrawiam
Henry

www.miodypitne.com

Komentarze

Popularne posty