Słodki miód?

Pytanie raczej retoryczne. Każdy, kto miał coś wspólnego z tym trunkiem, lub fascynował się nim wie, że w każdym wyrobie winiarskim z biegiem czasu poziom cukrów systematycznie spada. I tak jest w przypadku miodów pitnych. Za całą tajemnicę odpowiedzialny jest czas. To wraz z jego upływem miód staje się coraz bardziej wytrawny. Jego bukiet staje się bardziej homogeniczny. Zbilansowany poziom kwasowości powoduje, że zawartą w nim słodycz nasze kubki smakowe przestają postrzegać jako natarczywość. Dobrze leżakowany miód pitny przestaje być mdły, a jego urok wzrasta. Zatem ile powinien leżakować miód?
Istnieje legenda mówiąca o fakcie, jakoby sam mistrz Ignacy Jan Paderewski w swym spadku pozostawił niezłą piwniczkę, zawierającą blisko stuletnie miody! Skłonny jestem wierzyć przekazom, ponieważ na przełomie XIX i XX wieku panowało przekonanie, że "zdatne" do picia miody muszą liczyć minimum piętnaście lat, a swe idealne walory prezentują po upływie trzydziestu.

Niestety tak szacobne trunki stały się dziś prawdziwym rarytasem i są w zasadzie nieosiągalne. Zachęcam zatem do poszukiwań, choćby tych piętnastoletnich. Tyko one są w stanie dostarczyć wiekowych doznań. Walor o którym wspominam sprawia ogromną satysfakcję, a finisz pozostający na "języku" pozwala długo rozkoszować się prawdziwą tradycją - tradycją, która jest naszym udziałem.      

Pozdrawiam

Komentarze

Popularne posty